Starzejemy się. Za ćwierć wieku, co trzecia osoba w Polsce będzie powyżej 65 roku życia. Wielu seniorów wymaga stałej opieki, której nie jest w stanie zapewnić im rodzina. Na miejsce w Domu Pomocy Społecznej trzeba jednak czekać nawet kilka miesięcy. W dodatku koszty takiej opieki są bardzo wysokie.
Seniorów przybywa, a miejsc w DPS-ach brak. Ludzie po 60 roku życia stanowią już niemal 1/3 populacji Piły. Tym, którzy z powodu chorób czy niepełnosprawności, nie są w stanie sami funkcjonować, przysługuje miejsce w Domach Pomocy Społecznej.
- Na terenie powiatu pilskiego jest pięć Domów Pomocy Społecznej. W Pile mamy DPS dla osób przewlekle i somatycznie chorych. Jeżeli chodzi o pozostałe Domy Pomocy Społecznej, to są one dla osób z niepełnosprawnością intelektualną, w tym jeden dla dzieci i młodzieży - informuje Sylwia Niedźwiedzka, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Pile.
Czyli dla starszych osób jest tylko jeden dom. Jest tu 70 miejsc. Aby się do niego dostać trzeba spełnić szereg wymogów. Podopiecznych kierują tam gminne i miejski ośrodki pomocy społecznej.
- Kierujemy osoby zarówno do pilskiej placówki, jak i do placówek na terenie całego kraju, w zależności od tego, gdzie znajduje się wolne miejsce w danym momencie. Jest to czas oczekiwania jest od kilku tygodni, do nawet kilku miesięcy. Niestety bardzo mało miejsc jest dla osób z chorobami psychicznymi, a najmniej dla osób uzależnionych od alkoholu - informuje Marzena Amza, dyrektorka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Dlatego mimo przepisu, który wskazuje, że podopieczny, powinien znajdować się w DPS-ie jak najbliższym miejsca swojego zamieszkania, zdarza się i tak, że osoby wymagające całodobowej opieki są wożone po Polsce.
- Obecnie nie mamy w naszym DPS-ie wolnych miejsc, co wskazuje jak duże jest zapotrzebowanie na te usługi - mówi Anna Marko, dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Wałczu.
W Domu Pomocy Społecznej w Wałczu mieszka 60 seniorów.
- Są osoby, które wchodzą w to środowisko Domu Pomocy Społecznej naturalnie, ale są też takie, które pomimo tego, że mieszkają tutaj kilka lat, nie są w stanie do końca zaaklimatyzować i pogodzić się z tą myślą, że muszą mieszkać w Domu Pomocy Społecznej - dodaje Anna Marko.
Wyzwaniem są także koszty utrzymania podopiecznego w DPS-ie. Różnią się one w zależności od miejscowości czy charakteru prowadzonej działalności. W ubiegłym roku za miesiąc pobytu w państwowym DPS-ie trzeba było zapłacić od 4,5 do nawet 12 tys. zł miesięcznie. DPS w Pile to wydatek rzędu 7,4 tys. ł na osobę. 70% za pobyt “płaci” senior z emerytury lub renty.
Pozostałe koszty spadają na rodzinę albo na gminę, jeśli rodziny nie ma lub ma ona za małe dochody.
- Nas jako gminę kosztowało to w ubiegłym roku ponad 3,1 mln zł, a płacimy za około 75 osób średniorocznie, więc koszt jednej osoby to przeszło 40 tys. zł. To jest zadanie własne gminy, ale bardzo kosztochłonne - mówi Krzysztof Jaworski, burmistrz Trzcianki.
A będzie coraz gorzej. Jesteśmy społeczeństwem starzejącym się. W 2050 roku aż 14 milionów Polaków będzie seniorami.
Komentarze