Stracił majątek i zdrowie. Teraz ostrzega innych

Stracił majątek i zdrowie. Teraz ostrzega innych

Pan Stanisław jest ofiarą oszustwa inwestycyjnego. Miał szybko i dużo zarobić. Ostatecznie został z długami i brakiem możliwości ich spłacenia. Przeżył również załamanie nerwowe. 

Pan Stanisław z Tuczna pracował w Holandii. W czerwcu ubiegłego roku przeglądał portale społecznościowe. Tam natknął się na ogłoszenie o możliwości szybkiego zarobku w Internecie. Zainteresował się tym. Zadzwonił do firmy, która proponowała operacje finansowe na internetowej platformie inwestycyjnej. Wszelkie konsultacje miały odbywać się tylko telefonicznie, mailowo lub przez komunikatory.  

- Mam inwestować pieniądze, mają być obracane pieniądze na walutach. Na początek za mniejsze kwoty - opowiada pokrzywdzony. 

Mężczyzna "połknął haczyk". Zainwestował na początku 1.200 złotych. Kilka godzin później analityk poinformował go, że zarobił 1.000 zł. Zaproponował również wejście na wyższy poziom inwestowania. To oznaczało wyższą wpłatę. Skuszony szybkim zyskiem Pan Stanisław zgodził się. Nie miał jednak wystarczającej ilości pieniędzy. Pożyczkę zaproponował analityk z platformy inwestycyjnej. Tym sposobem oszukany mężczyzna pozornie miał większe środki na inwestycje. Problem pojawił się wtedy, gdy chciał wypłacić zarobione pieniądze. Kazano mu w pierwszej kolejności zwrócić pożyczkę, a było to już ponad 30 tys. złotych.  

- Dopóki tego nie ureguluje, to nie mogę wypłacić żadnych pieniędzy - opowiada Stanisław.

Skuszony informacją z platformy inwestycyjnej, że zarobił już ponad 100.000 złotych postanowił dalej się zapożyczyć. W tym między innymi w para bankach. Te po jakimś czasie zażądały zwrotu pożyczonych pieniędzy. Przy kolejnej nieudanej próbie odzyskania zarobku z platformy inwestycyjnej w sierpniu ubiegłego roku Pan Stanisław zgłosił sprawę policji. Postępowanie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Wałczu. W grudniu prokurator umorzył sprawę z powodu niewykrycia sprawcy. Mężczyzna został z długami. Załamał się psychicznie.  

- Mam obciążenie psychiczne, że nie mogę funkcjonować normalnie przez to - przyznaje mężczyzna. 

To niestety bardzo częste przypadki wśród osób oszukanych w sieci. Mają poczucie winy, a także towarzyszą im... 

- Wstyd, smutek, czasem nawet myśli samobójcze. Może pojawić się taki uogólniony brak zaufania do całego świata i do ludzi. Stają się nieufne, stają się podejrzliwe - tłumaczy Katarzyna Wierzbińska, psycholog w PCPR w Wałczu. 

Dlatego najlepiej jest zapobiegać tego typu oszustwom niż stać się ich ofiarą.  

- Zapalić nam się powinna lampka czerwona, jeśli osoba, która się kontaktuje chce, aby jakieś czynności były wykonane szybko. To uniemożliwia nam podjęcie odpowiedniej reakcji - mówi Łukasz Rostankowski, adwokat. 

Prawnicy zalecają, aby zweryfikować osobę, z którą się rozmawia. Nie podawać swoich danych osobowych, danych konta bankowego czy wgrywać aplikacje na telefon. Warto zwrócić też uwagę na samą stronę internetową z taką platformą, niejasne i niekompletne szczegóły dotyczące inwestycji czy tajemnicze lub poufne oferty. Firma proponująca nam szybki zarobek może również widnieć na liście ostrzeżeń publicznych Komisji Nadzoru Finansowego. Gdy jednak już padniemy ofiarą takiego oszustwa warto wszystko sobie dokumentować. Po o aby prokuratorowi lub policjantowi przedstawić pełną chronologię wydarzeń oraz.. 

- Z jakich numerów telefonu ta osoba dzwoniła, za kogo się podawała, z jakich komunikatorów korzystała kontaktując się z nami, z jakich maili wysyłała do nas wiadomości - dodaje adwokat. 

To pomoże śledczym w ustaleniu i złapaniu sprawcy oszustwa. Z kolei pomocy psychologicznej, finansowej oraz prawnej można poszukać w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Wałczu przy al. Zdobywców Wału Pomorskiego 54 lub w Centrum Charytatywno-Opiekuńczym Caritas w Wałczu przy ul. Okulickiego 22. 

Komentarze

Funkcja dodania komentarzy pod tym artykułem jest wyłączona. Napisz do nas jeżeli chcesz wypowiedzieć się na ten temat.