Koniec z mandatami po kilkaset złotych. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji dostało zielone światło dla propozycji podniesienia taryfikatora za wykroczenia drogowe.
Za niektóre wykroczenia drogowe wysokość mandatu wzrośnie nawet o 100 procent. Powody do takich działań rządu dostarczają sami kierowcy. Także z naszego regionu. Przypadek 38-latka próbującego uniknąć kontroli przez chodzieską drogówkę jest typową i wcale nie rzadką sytuacją na polskich drogach.
- Zaczął uciekać, zwiększając swoją prędkość. Został zatrzymany po pościgu, który był prowadzony od Budzynia aż do Podanina. Po zatrzymaniu już tego mężczyzny, policjanci wyczuli od niego woń alkoholu- opowiada asp. sztab. Karolina Smardz-Dymek z Komendy Powiatowej Policji w Chodzieży.
Badanie potwierdziło, że miał blisko promil w swoim organizmie tej substancji. Po sprawdzeniu w policyjnych bazach przedstawili kolejną odsłonę tego mężczyzny. Okazało się, że nie miał prawa znajdować się za kierownicą pojazdu, ponieważ miał czynny sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, obowiązujący do maja tego roku. Na domiar złego samochód, którym uciekał, nie posiadał ważnego przeglądu technicznego. Jednak w jego przypadku nie skończy się tylko na mandacie. Ilość i kaliber popełnionych wykroczeń zagrożone są karą pozbawienia wolności.
- Ta statystyka ostatnia - bowiem był to kolejny, trzeci pościg - nie napawa entuzjazmem, bo się okazuje, że takich kierowców skrajnie nieodpowiedzialnych mamy na drogach- mówi asp. sztab. Karolina Smardz-Dymek z Komendy Powiatowej Policji w Chodzieży
I do takich samych wniosków doszło MSWiA. Na kierowców, szczególnie tych którzy przekraczają dopuszczalną prędkość, policjanci będą mogli nakładać maksymalne mandaty - czyli 2500 zł - już w przypadku przekroczenia prędkości o 50 km/h, zarówno w terenie zabudowanym jak i poza. Zmian będzie więcej, a ich celem jest przede wszystkim zniechęcenie kierowców do łamania ograniczeń prędkości. Na razie nie jest znany termin wprowadzenia zmian.
Komentarze