Wielkanocne śniadanie dla ubogich i samotnych

Wielkanocne śniadanie dla ubogich i samotnych

Już po raz trzeci odbyło się Śniadanie Wielkanocne dla ubogich. Jest to wspólna inicjatywa wolontariuszy, duchownych i samorządu wałeckiego. A wszystko po to by nikt w świątecznym czasie nie czuł, że jest sam. 

Wolontariusze zadbali o to by zaproszenie trafiło do każdego, kto potrzebuje wsparcia i pomocy. 

- Zaprosiliśmy do stołu 120 osób, a przygotowania rozpoczęliśmy już po Bożym Narodzeniu, bo tak to mniej więcej wygląda. Trafiamy do konkretnych ludzi, którzy potrzebują tej pomocy i konkretnym ludziom dajemy imienne zaproszenia na te spotkania, po to właśnie, żeby poczuli się ważni. Pomoc nie może upokarzać i to jest właśnie główny cel tego spotkania - zapewnia Mateusz Kaczmarek, koordynator Caritas w Wałczu. 

Potrzebujący i ubodzy nie tylko zasiedli przy wspólnym stole, by spróbować świątecznych potraw. Każdy z nich wyszedł z paczką jedzenia. Ale najważniejsza dla nich jest rozmowa i kontakt z drugim człowiekiem.  

- Bardzo dużo naszych relacji zaczyna się od porozumienia. Nie będzie tej relacji, kiedy nie będzie porozumienia. Nie będzie porozumienia, kiedy nie będzie spotkania. Więc jak chcemy tkać to porozumienie, jak spotkanie mówi, to potrzeba też dawać okazję - mówi ks. Łukasz Bikun, dyrektor Caritas diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. 

Do wymiany doświadczeń, nowych kontaktów, czy też wspólnego bycia razem w ten szczególny czas.  

- Potrzebują wsparcia, potrzebują rozmowy z drugim człowiekiem.  To jest taki moment, że mogą sobie porozmawiać, coś powspominać - przyznaje Grażyna Szefel, wolontariuszka “Szlachetnej Paczki” i “Lubię Ludzi”. 

By stworzyć im namiastkę domu i spotkań z rodziną. Wielu podopiecznych wałeckiego Caritasu mieszka sama. Borykają się często też z problemami zdrowotnymi i finansowymi.  

Komentarze

Funkcja dodania komentarzy pod tym artykułem jest wyłączona. Napisz do nas jeżeli chcesz wypowiedzieć się na ten temat.