Za mną! A nie naprzód - uczą dowódców komunikacji z żołnierzami

Za mną! A nie naprzód - uczą dowódców komunikacji z żołnierzami

O tym jak dowódca ma zdobyć zaufanie i zbudować autorytet u podwładnych rozmawiali uczestnicy konferencji naukowej Akademii Liderów “Za mną, a nie naprzód”. Organizatorem paneli naukowych był 100 batalion łączności oraz Akademia Nauk Stosowanych w Wałczu.  

Przywództwo w wojsku ma już inny charakter niż kiedyś. Obecnie żołnierz potrzebuje nie tylko dowódcy, który wyda rozkaz, ale również lidera. Osobę, która bierze na siebie odpowiedzialność za podjęcie ważnej decyzji. 

- Liderem był też kapitan Protasiuk w Tupolewie z numerem bocznym 101, kiedy podjął decyzję o podejściu do lądowania. Jak się okazało podjął decyzję bardzo błędną. Podaję drastyczny przykład, ale niestety tak to bywa, że liderzy biorą na siebie odpowiedzialność za byt innych ludzi - mówi Paweł Suski, poseł Platformy Obywatelskiej i wiceprzewodniczący sejmowej komisji obrony narodowej. 

Dowódca, czyli lider musi wytłumaczyć, dlaczego zadanie ma być wykonane w określony sposób. Jeszcze dekadę temu żołnierz, inaczej podchodził do wykonywania rozkazów.  

- Jak dostaliśmy zadanie to nie pytaliśmy: dlaczego? Tylko na kiedy ma być zrealizowane i realizowaliśmy to zadanie. Teraz pokolenia się zmienia i ludzie wolą mieć wytłumaczone, dlaczego mają to zrobić. To też ma swoje zalety, bo wtedy widać większe zaangażowanie - tłumaczy ppłk Krzysztof Dąbkiewicz, dowódca 100 batalionu łączności w Wałczu. 

Dowódca nie tylko musi tłumaczyć swoje decyzje podwładnym. Co jeszcze robi?  

- Inspiruje, motywuje, wspiera, a także działa pod presją. Potrafi pociągnąć za sobą swoich podwładnych w kierunku realizacji działań, które wymagane są od jego podwładnych - mówi dr Joanna Zborowska, psycholog. 

Wojsko opiera się na dowodzeniu i wykonywaniu rozkazów. Dialog między dowódcą i żołnierzami jest nieodłącznym elementem współpracy między nimi. W sytuacji, kiedy zmiany są ciągłe i dynamiczne dialog jest bardzo istotny i musi być dostosowany do odbiorcy...

- Żeby odbiorca mógł przekazać informację dowódcy, czyli liderowi.  Lider wtedy dostosuje to wszystko do obecnie panujących warunków i otoczenia i tego w jakiej sytuacji się znajdujemy. Wtedy podejmuje decyzje, konkretnie podejmuje decyzje, żeby realizować dane zadanie w taki, a nie w inny sposób - wyjaśnia st. sierż. Przemysław Łukasik, 100 batalion łączności w Wałczu. 

Takie podejście dowódców do swoich podwładnych sprawia, że zmienia się sposób dowodzenia. A wszystko po to, aby w dynamicznie zmieniającym się świecie wojsko było skuteczne i reagowało sprawnie na zmiany, bo wojna ma charakter hybrydowy, czyli łączy działania konwencjonalne, nieregularne, cybernetyczne terroryzm i przestępczość. Wszystko to się odbywa w tym samym czasie i na tym samym polu bitwy.  

Komentarze

Funkcja dodania komentarzy pod tym artykułem jest wyłączona. Napisz do nas jeżeli chcesz wypowiedzieć się na ten temat.