Zakaz fotografowania i filmowania

Zakaz fotografowania i filmowania

Zakaz fotografowania i filmowania obiektów związanych z bezpieczeństwem państwa obowiązuje od tygodnia. Nowe przepisy umożliwiają służbom interwencję i nakładanie kar. Problem polega na tym, że przepisy nie są dla wszystkich do końca jasne. 

- Działanie na szkodę obywateli... - mówi  Krzysztof Czajkowski, który wolne chwile spędza na szlakach kolejowych z aparatem w ręce. Wprowadzone przed tygodniem zakazy fotografowania mocno ograniczają jego pasję. Zostały one wymierzone w szpiegów, których aktywność nasiliła się od ataku Rosji na Ukrainę, jednak uderzają też m.in. w turystów, czy nieświadomych miłośników fotografii. 

- Ta lista zawiera obecnie 25 tys. miejsc, gdzie nie wolno fotografować. Jest to lista niejawna. Nie wiem, trudno powiedzieć czy to jest obiekt strategiczny, czy nie? W rozporządzeniu jest napisane, że mosty, wiadukty są strategiczne - dodaje pasjonat fotografii. 

Jednak mimo wejścia w życie 17 kwietnia przepisów, tabliczki informującej o zakazie na kolejowym wiadukcie w Pile nie ma. Na liście znajduje się nie tylko infrastruktura kolejowa i strategiczna jak elektrownie oraz bazy wojskowe czy lotniska, ale także sądy, poczta czy urzędy wojewódzkie. Wątpliwości jest więcej. - Jeżeli ja mam wideo rejestrator w samochodzie i jadę obok obiektu strategicznego, to mam go wyłączyć? To takie trochę jest niedopowiedziane. W jakiś sposób ta ustawa poszła dalej niż powinna - rozkłada bezradnie ręce Czajkowski. 

Zgodnie z nowym prawem, przejeżdżając obok obiektu strategicznego, będą musieli wyłączyć urządzenie. Natomiast PKP Polskie Linie Kolejowe zapewniają, że chronią obiekty strategiczne, ale nie zamierzają ich „znakować” taką tabliczką. Oprócz znaków zakazu widnieje na niej także napis informujący o tym w pięciu językach. Takich miejsc nie wolno nagrywać czy fotografować nie tylko z ziemi, ale i z powietrza. Miłośnicy fotografii przepisy uważają za straszaka uderzającego głównie w osoby postronne. - Zanim policja przyjedzie to tej osoby już dawno nie będzie - zauważa fotograf. 

Wywiad dysponuje zupełnie innym sprzętem niż zwykły smartfon. Niekoniecznie takim jakim dysponuje najsłynniejszy filmowy agent w służbie Jej Królewskiej Mości, ale nadal wykracza on daleko poza możliwości zwykłego aparatu.  - Dzisiejsze urządzenia pozwalają na rejestrację w niezauważalny sposób - wskazuje.  Nie mówiąc już nawet o szpiegowskich satelitach. Nawet z oficjalnych zdjęć satelitarnych w internetowej przeglądarce, każdy bez problemu może policzyć, ile wojskowych ciężarówek stoi na terenie strzeżonej 1 Regionalnej Bazy Logistycznej w Pile oraz jak wygląda teren za wysokim płotem. To samo dotyczy chociażby Lotniska Wojskowego w Mirosławcu, czy pobliskiej 12 Bazy Bezzałogowych Statków Powietrznych.

Mimo to, policja apeluje do obywateli o czujność.  - Oczywiście policjanci będą reagowali na wszelkie zgłoszenia od mieszkańców, dotyczące osób, które tego rodzaju miejsca nagrywają. Warto tu też podkreślić, że te miejsca będą oznaczone specjalną tabliczką, która będzie informowała o tym, że nie można ich nagrywać - wyjaśnia mł. asp. Magdalena Mróz z Komendy Powiatowej Policji w Pile. 

Wcześniej, z powodu braku odpowiednich oznaczeń, służby nie były w stanie egzekwować takich zakazów. Za jego nieprzestrzeganie grożą surowe kary. - Zgodnie z nowymi przepisami osoby, które nagrywają, filmują, wykonują zdjęcia, czy w jakikolwiek inny sposób utrwalają wizerunek infrastruktury krytycznej, czy miejsc ważnych dla obronności naszego kraju, będą podlegały karze aresztu lub grzywny - dodaje policjantka.  A grzywna jest do wysokości 20 tys. zł. Z kolei pozbawienie wolności trwać może od 5 do 30 dni. W szczególnych przypadkach służby będą mogły także zarekwirować sprzęt.  

Komentarze

Funkcja dodania komentarzy pod tym artykułem jest wyłączona. Napisz do nas jeżeli chcesz wypowiedzieć się na ten temat.